Ojcze Święty!
wstydzę się
że dotąd nie pojęliśmy
wielkiego cudu zmartwychwstania
że grzebiemy ręką nieufności
w otwartym boku Kościoła
że zachowujemy się jak Judasz
dzwoniąc srebrnikami pocałunków
że nie podziękowaliśmy dotąd za wolność
która płacze na śmiertelnym szlaku zniewolenia
która w okaleczonym języku
modli się o powrót Ojczyzny
i umiera z tęsknoty w dalekim Kraju Kaina
która zapada się grobami niepamięci
w tylu kątach świata
że
w Sejmie i w Senacie zamiast Skargi i Rejtana
warcholi się czerwona targowica
że
Matka Polka nad synem nie płacze
skrywając godność za prawa sobacze
a długie nocne Polaków rozmowy
są jak milczący krzyż Chrystusowy!